0
Calaira 19 września 2021 18:35
Image

Ścieżka robi się coraz węższa i coraz bardziej stroma.

Image

Image

Aha, no dobra. Mina mi zrzedła jak zobaczyłam te liny :lol:

Image

Ale plażę widać już w całości, a połyskująca woda kusi obietnicą ochłodzenia.

Image

Image

Jeszcze tylko się nie zabić i będzie dobrze.

Image

Image

Uff, udało się. Kazałam mężowi zrobić zdjęcia, bo po tygodniu sama nie uwierzyłabym, że tam zeszłam :lol:
Woda była cudowna, czysta i odpowiednio chłodna, żeby dać ulgę po męczącej wędrówce. Rozstawiliśmy parasole, które zabraliśmy z hotelu i rozpoczęliśmy trudniejszą część dnia - intensywny odpoczynek :D

Image

Image

Image

Image

Na plaży było bardzo intensywne słońce, dlatego jeśli chcielibyście się wybrać, to koniecznie weźcie ze sobą parasole. Dopiero późnym popołudniem część plaży pokrywa cień.
Ludzi jest naprawdę mało, a plaża jest dość spora. Bez problemu można opalać się topless :twisted:

Image

No dobra, my tu gadu gadu, a walizka po peronie skacze. Jak się zeszło to i trzeba wejść.

Image

Image

Ja naprawdę nie podkręcałam zdjęć :lol: Te kolory są boskie.

Image

Na koniec postanowiliśmy się nieco przyjrzeć kaplicy Proroka Eliasza.

Image

Image

Image

Wbrew pozorom wejście było znacznie łatwiejsze, niż zejście. Oczywiście na koniec sapałam jak lokomotywa, ale miałam z tej wędrówki mnóstwo frajdy. Jeśli tylko będziecie na Korfu, koniecznie odwiedźcie to miejsce. Może nie z dziećmi, ale jeśli jesteście w grupie przeciętnie sprawnych ludzi, to nie może was to ominąć.
Wejście zajęło nam równo 45 minut, odległość to nieco ponad 1 km, a przewyższenie wynosi 186 metrów.

Przedostatniego dnia pojechaliśmy znów na plażę Ampelaki w Paleokastritsie, więc pominę to w relacji.


12.09 - dzień zwiedzania

To był słaby dzień na to, żeby musieć wymeldować się z hotelu, bo od rana lało jak z cebra :lol: Niemniej jednak przyszła pora wyjazdu, a my postanowiliśmy resztę dnia spędzić zwiedzając Kerkyrę, czyli "stolicę" Korfu.

Image

Zaczęliśmy od byłej weneckiej twierdzy, która stanowi jedną z trzech fortec na wyspie, do których należy również odwiedzone przed kilkoma dniami Gardiki. Bilet wstępu kosztuje 6 euro, ale można kupić bilet łączony za 15 euro, dzięki któremu wejdzie się na fortecę i do kilku innych muzeów.

Image

Image

Image

Image

Image

Nie powiem, żeby sama forteca była jakaś uber ciekawa, chyba że z przewodnikiem, ale są fajne widoki na zatokę.

Image

Image

Kościół św. Jerzego znajdujący się na wyspie mieści w sobie kilkanaście pięknych ikon. Podobnie jak muzeum bizantyjskie, które znajduje się przy wejściu do fortecy.

Image

Następnie swoje kroki skierowaliśmy do Muzeum Archeologicznego, które mieści w sobie wspaniałe eksponaty z okresu starożytności.

Image

Image

Image

Image

Obcowanie z rzeczami, które powstały ludzkimi rękami ponad 2000 lat temu zawsze przyprawia mnie o dreszcze.

Image

Image

Image

I oczywiście największa atrakcja muzeum, czyli fragment świątyni Artemidy na Korfu z płaskorzeźbą Gorgony. Robi wrażenie :)

Image

Image

Jeszcze tylko obiad, pamiątki i można wracać ;) Przyznam, że nie pamiętam, gdzie dokładnie byliśmy.

Image

Image

Image

Image

I to by było na tyle. Bezproblemowy zwrot auta, lotnisko, odprawa. Jedynie wylot z problemami, bo nie mogli domknąć jakiegoś panelu, a później musieliśmy czekać na lukę na pasie startowym :lol: Przez to w Warszawie nasze miejsce było zajęte, co dodało kolejnych kilkanaście minut. Ale muszę przyznać, że chyba nigdy nie miałam tak fantastycznego lotu - zarówno start i lądowanie były tak miękkie, że nawet ja, naczelna panikara latania, nie bałam się nawet przez chwilę ;)

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

stasiek-t 19 września 2021 23:08 Odpowiedz
Calaira napisał:Ogólnie nic ciekawego. Nuda, chill. Możecie skończyć czytanie :lol:E tam, bez fałszywej skromności, czyta się dobrze, szkoda tylko, że nie widzę większości zdjęć ;)
warsawreceiver 11 października 2021 17:08 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja. ;)
calaira 12 października 2021 12:08 Odpowiedz
Dziękuję bardzo! Właśnie udało mi się poprawić jeden link do zdjęcia, dzięki czemu całą relację czyta się lepiej, bo nie jest taka "szeroka"
klapio 13 października 2021 23:08 Odpowiedz
Byłem na Rodos i Kos i jednak dużo mniej zieleni niż na Krecie. Bardzo fajna relacja :)
misiatek 13 października 2021 23:08 Odpowiedz
@klapio hmm, na Krecie? ;)Miło czytać, że wyspa odbija sobie poprzedni słaby rok. W czerwcu 2020 w Paleo oprócz nas na jednej z plaż były 3 osoby :)
calaira 14 października 2021 23:08 Odpowiedz
Bardzo dziękuję za takie miłe komentarze :oops: :D Rzeczywiście wyspa jest bardzo zielona, nawet we wrześniu